Obsługiwane przez usługę Blogger.

Gallery

Blogger templates

Blogroll

Romans(idła) które wcale nie muszą być głupie, ale jednak są

Jakiś czas temu Babsztyla dopadła niebywała ochotą na oglądanie wszystkiego, co w opisie gatunku ma wpisane dwa znaczące słowa - komedia romantyczna lub romans(idło). Wszystko byłoby w porządku, gdyby Babsztyl obejrzała jeden góra dwa filmy tego gatunku, ale w momencie, w którym jej dzień kończy się o 3 nad ranem, bo Babsztyl umiera, jeśli nie obejrzy kolejnego typu filmu z Hugh Dany'm/Ryanem Goslingiem/Ashtonem Kutcherem w obsadzie, zaczyna zdecydowanie dziać się coś złego.
 Ale do tego Babsztyl doszedł po jakimś dwudziestym filmie z tego dziwnego maratonu, więc... Usprawiedliwcie Babsztyla i jego skrajną głupotę. Przynajmniej ze wybitnie głupich produkcji typu "Randka z gwiazdą" produkcji ambitnej stacji Disney Channel, Babsztyl przeszła do ambitniejszych dzieł, które komediami romantycznymi ani romansidłami zdecydowanie nie są, ale gdzieś tam po drodze poruszają wątek miłosny. To chyba był moment, w którym Babsztyl uznała, że komedie romantyczne bawią, ale tylko do czasu i pora wrócić do tego, co Babsztyle lubią najbardziej, czyli melodramatów i dramatów wszelkiej maści.
Babsztyla zawsze fascynowały filmy, które swój sukces odnosiły tylko ze względu na odsłonięta klatę głównego bohatera. Ale tak naprawdę... Czy jest rzeczywiście czemu się dziwić, kiedy patrzy się na obrazek powyżej?

 

Most Reading