Obsługiwane przez usługę Blogger.

Gallery

Blogger templates

Blogroll

Ma ma ma matura

Długo to minęło, zanim Babsztyl się pozbierała po jej wybitnie-ultra-mega-i-zdecydowanie-pro wakacjach, na których nie miała czasu nawet napisać posta na bloga(a zasadniczo rzecz biorąc zwyczajnie jej się nie chciało). Ale wakacje minęły i można powrócić do rzeczywistości, która Babsztyla trochę przytłoczyła, ale czym byłoby życie bez odrobiny negatywnej energii. Odrobiny, płynącej z zamiany słów "dzień dobry" na "już za kilka miesięcy matura". Babsztylowy pierwszy tydzień klasy maturalnej już bokiem wychodzi i chciałaby już zdać głupią maturę i mieć za sobą to przykre doświadczenie. Bo nic z matematyki nie umie, bo z geografii noga lewa, a na studniówkę partnera jak nie miała, tak nie ma, wiec chwalić się nie ma czym. Jednym słowem - burdel.
Zanim chyba ten etap rozwoju nastąpi, zdąży Babsztyl posiąść umysł ameby. 
Typowe biadolenie maturzysty: życie maturzysty jest złe i wcale nie usłane różami, a rok szkolny krótszy o dwa miesiące wcale taki fajny nie jest. Bo jak się okazuje, wszystkim przypomina się, że czegoś nie zrobili, nie doczytali, nie zrealizowali, nie wytłumaczyli. Albo, co jest jeszcze bardziej przerażające, nikt nie pamięta, co było w pierwszej klasie. Babsztyl wie, że orłem przestała być tuż po  zakończeniu podstawówki, a jej braki w wiedzy cerować już chyba nie ma jak, ale jednak trzeba starać się przynajmniej sprawiać wrażenie inteligentnej i oczytanej(to stypendium w zeszłym roku na koniec to tak przypadkiem w sumie wyszło). Tak czy inaczej, troszkę zazdrości Babsztyl młodszym o rok kolegom, że mają te dwa miesiące więcej nauki; niby więcej stresu, niby nie wiedzą, co ich czeka, niby to wszystko na takie łapu-capu, a jednak zazdrość bierze, że nie będą musieli spinać się, bo nie dali rady skończyć jakiejś epoki przed maturą. Smutek jest tylko z ich wakacjami, które w moim przypadku będą trwały niemal pół roku. Żyć nie umierać.

Zostaje tylko problem z nieszczęsną studniówką, na którą Babsztyl pomysłu kompletnie nie ma. Przyjaciela prosić? Iść samej? No cóż. Módlmy się, żebym w mniej niż pół roku znalazła fajnego chłopaka.
Tymczasem do napisania, wasz

3 komentarze

  1. Ja z tobą pójdę na studniówkę. Poszłam na swoją z (już na szczeście eks) facetem i to była najgorsza decyzja ever. Obrażony, że musiał tam być.

    A co do matury... "już za rok matura, za pół roooku, już niedługo, coraz bliżej....".
    MUSIAŁAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matura to bzdura :D i nic w niej trudnego nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest! Matematyka.
      Ale to chyba tylko dlatego, że od końca gimnazjum nie miałam z niej oceny wyższej niż dwa... :P

      Usuń

 

Most Reading